niedziela, 10 września 2017

Albo wiara albo tęcza

Wracam po dłuższej przerwie do pisania bloga. W tym miejscu chciałbym podziękować osobom, których maile mnie do tego zmotywowały :)

Osoba homoseksualna, w pewnym etapie swojego życia – najczęściej w trakcie dojrzewania - zaczyna dostrzegać dysonans pomiędzy tym co odczuwa do osób tej samej płci, a moralnością ewentualnego zaangażowania się w związek homoseksualny. W szczególności dla osób wierzących jest to moment skonfrontowania tego co poddaje pod wątpliwość sumienie, z nauczaniem Kościoła. 

W obecnych czasach, kiedy kwestia homoseksualizmu coraz bardziej zaznacza swoją obecność w sferze publicznej, kiedy w kolejnych krajach legalizowane są związki partnerskie warto przypomnieć postawę Kościoła Katolickiego wobec tego zagadnienia. W oficjalnych dokumentach, takich jak Katechizm Kościoła Katolickiego możemy przeczytać:

"Homoseksualizm oznacza relacje między mężczyznami lub kobietami odczuwającymi pociąg płciowy, wyłączny lub dominujący, do osób tej samej płci. Przybierał on bardzo zróżnicowane formy na przestrzeni wieków i w różnych kulturach. Jego psychiczna geneza pozostaje w dużej części nie wyjaśniona. Tradycja, opierając się na Piśmie Świętym, przedstawiającym homoseksualizm jako poważne zepsucie (Por. Rdz 19,1-29; Rz 1,24-27; 1Kor 6,9; 1Tm 1,10), zawsze głosiła, że "akty homoseksualizmu z samej swojej wewnętrznej natury są nieuporządkowane" (Kongregacja Nauki Wiary, dekl. Persona humana, 8). Są one sprzeczne z prawem naturalnym; wykluczają z aktu płciowego dar życia. Nie wynikają z prawdziwej komplementarności uczuciowej i płciowej. W żadnym wypadku nie będą mogły zostać zaaprobowane." KKK2357

"Pewna liczba mężczyzn i kobiet przejawia głęboko osadzone skłonności homoseksualne. Skłonność taka, obiektywnie nieuporządkowana, dla większości z nich stanowi trudne doświadczenie. Powinno się traktować te osoby z szacunkiem, współczuciem i delikatnością. Powinno się unikać wobec nich jakichkolwiek oznak niesłusznej dyskryminacji. Osoby te są wezwane do wypełniania woli Bożej w swoim życiu i – jeśli są chrześcijanami – do złączenia z ofiarą krzyża Pana trudności, jakie mogą napotykać z powodu swojej kondycji." KKK2358

"Osoby homoseksualne są wezwane do czystości. Dzięki cnotom panowania nad sobą, które uczą wolności wewnętrznej, niekiedy dzięki wsparciu bezinteresownej przyjaźni, przez modlitwę i łaskę sakramentalną, mogą i powinny przybliżać się one – stopniowo i zdecydowanie – do doskonałości chrześcijańskiej." KKK2359

Istnieją również objawienia prywatne zaakceptowane przez Kościół Katolicki, w których przedstawiona została negatywna ocena moralna aktów homoseksualnych jak np.: "Dialog o Opatrzności Bożej" Św. Katarzyny ze Sienny lub "Do kapłanów, umiłowanych synów Matki Bożej" ks. Stefano Gobbiego.

Nauczanie Kościoła Katolickiego wobec homoseksualizmu jest niezmienne i jednoznaczne – piętnuje współżycie seksualne z osobą tej samej płci. Wynika z tego, iż osoby ze skłonnościami homoseksualnymi, które chcą przestrzegać tego Nauczania muszą żyć w celibacie lub uporać się na tyle ze swoim homoseksualizmem, żeby móc wstąpić w sakramentalny związek małżeński. Kiedy po raz pierwszy czyta się te słowa, perspektywa przyszłości takiej osoby wydaje się być dosyć ponura. Tymczasem dla katolika, życie nie ogranicza się jedynie do doczesności, a jego celem powinno być życie wieczne. Przepisy ustanowionego przez Boga Kościoła Katolickiego mają za zadanie pomóc człowiekowi w osiągnięciu zbawienia mimo, że czasem ich nie rozumiemy. Czy jednak wiara polega na zrozumieniu? Nie – inaczej byłaby wiedzą. Kiedy popatrzymy na żywoty Świętych, możemy dostrzec w Ich postawę pokory i zaufania wobec Bożej Woli, często niezrozumiałej dla człowieka. 

Wielką szkodę wyrządzają homoseksualistom osoby bądź organizacje starające się udowodnić, że życie w związku homoseksualnym da pogodzić się z wiarą. Są to wilki w owczej skórze, które prowadzą na zatracenie siebie i osoby, którym ‘pomagają’. Nie ma żadnych kompromisów – "Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi" (Mt 5,37).

Na moim przykładzie mogę zaświadczyć, że życie osoby homoseksualnej w celibacie jest możliwe. Zadawałem sobie pytania, które pewnie Wy zadajecie sobie, walczyłem z pokusami być może podobnymi do Waszych, aż w końcu zaufałem Panu Bogu i z Jego pomocą każdego dnia idę pod prąd.   Obecnie nie mam najmniejszych wątpliwości, że była to jedyna słuszna decyzja. Nie twierdzę, że jest to droga prosta, ale kiedy jest ciężko przypominam sobie, że skończone życie doczesne jest niczym w porównaniu do wieczności, do której każdy z nas zmierza.

Dzisiaj chciałbym zachęcić Was do powierzenia problemu swoich skłonności Panu Bogu i zaufania Nauczaniu Kościoła. Nie ważne na jakim jesteś etapie swojego życia, ile błędów popełniłeś – Pan Bóg czeka na Ciebie jak kochający ojciec. Świat w imię fałszywej tolerancji oferuje homoseksualistom wygodne, grzeszne życie doczesne i potępienie wieczne. Kościół Katolicki zachęca do dźwigania krzyża wraz z Chrystusem, który prowadzi do zabawienia. Wybór należy do Ciebie.