środa, 30 lipca 2014

Czy warto płynąć pod prąd?

O chęci pokonywania skłonności homoseksualnych zadecydowały w moim przypadku dwa czynniki: wiara oraz zdobyte informacje dotyczące homoseksualizmu. Każdy z nas posiada pewne narzędzie pozwalające na odróżnienie dobra od zła, którym jest sumienie. Sumienie to właśnie podpowiadało mi, że związek z innym mężczyzną nie jest czymś dobrym. Dlatego też, od czasu zdania sobie sprawy z mojej orientacji, kierowałem się tym wewnętrznym głosem. Początkowo nie było to łatwe, ponieważ uważałem, że w istocie oznacza to bycie samotnym przez całe życie.

Na podstawie zebranych informacji od osób o homoseksualnej orientacji, które poznałem, mogę stwierdzić, że osoby o takich skłonnościach wykazują wiele podobnych cech, których nie można uznać, za pozytywne ani normalne. Przykładem mogą być tutaj: trudność w relacjach z innymi, brak porozumienia z rodzicem tej samej płci, nadwrażliwość, neurotyczność, a z nią związany deficyt poczucia własnej wartości - potwierdza to przeczytana przeze mnie literatura, którą podam w przyszłych postach. Drugą istotną kwestią, o której się dowiedziałem jest krótkotrwałość związków homoseksualnych. Najczęściej związki te oparte są na seksie, a wierność w odniesieniu do nich wydaje się być pojęciem abstrakcyjnym. Ktoś mógłby powiedzieć w tym miejscu: nie spróbowałeś więc nie wiesz. No cóż, nigdy się nie dowiem, bo wolę uczyć się na błędach innych.

Jeśli chodzi o wiarę, jakiś czas temu zrozumiałem, że przykazania, które dał nam Pan Bóg nie mają na celu uprzykrzenia życia człowiekowi, ale jego dobro. Pomogło mi w tym uświadomienie sobie, że Pan Bóg nie jest surowym, niedostępnym sędzią, czekającym tylko na upadek człowieka, ale kochającym ojcem, który pragnąc dobra dla swoich dzieci nie może pozwalać im na wszystko. Wierzę, że przedłożenie Jego przykazań nad moje skłonności, pozwoliło mi uniknąć wstąpienia na złą ścieżkę, chociaż wtedy tego nie rozumiałem.

Czy zatem warto płynąć pod prąd? Dzisiaj już wiem, że warto.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz